poniedziałek, 13 stycznia 2014

Różowe 3 w 1 ? - Astor Senstation Lipcolorbutter 009 Burnt Rose

Grubaśne kredko-szminki robią ostatnio furorę. Firmy kosmetyczne jedna po drugiej włączają tego typu produkty do swojego asortymentu i z tego, co słyszałam zwykle takie zabiegi kończą się sukcesem. Dlatego znaleziony jakiś czas temu w paczce powitalnej od Astor kosmetyk tego typu wywołał spory uśmiech na mojej twarzy.


Astor Sensation Lipcolorbutter to połączenie pomadki, balsamu nawilżającego i błyszczyka zapakowane w uroczą grubą kredkę. Produkt łatwo się wykręca, więc nie musimy martwić się o to, czy posiadamy odpowiedniej grubości temperówkę. Zresztą kto to widział temperować szminkę!




Jak widać można przyczepić się do opakowania - napisy mam już dość mocno pościerane pomimo, że nie nosiłam jej w torebce, a jedynie leżakowała grzecznie w mojej domowej kosmetyczce z najczęściej używanymi kosmetykami. No chyba, że gdy mnie nie ma, moje kosmetyki urządzają sobie jakieś bitwy na gołe klaty i mam do czynienia z obrażeniami po jakimś pojedynku, ale to raczej wątpliwe:)



Trafiła mi się idealna dzienna wersja czyli odcień 009 Burnt Rose - zgaszony, delikatny, blady róż bez grama drobinek czy innego glitteru. Nakładanie pomadki dzięki jej kremowej konsystencji należy do przyjemności, a dzięki temu, że kolor jest półtransaprentny możemy z powodzeniem robić to bez lusterka. Jak bywa przy tego typu produktach do ust nie grzeszy on może wybitną trwałością, ale moim zdaniem zupełnie nie o nią w nim chodzi. Najważniejsze jest to, że usta wyglądają ładnie i mają delikatny błyszczący acz nienachalny kolor. Polemizowałabym co prawda czy właściwości balsamu nawilżającego, które obiecuje nam producent, ten kosmetyk w ogóle posiada, ale to tylko taki niuansik:).



A co Wy myślicie o takich kredko-szminkach? Macie? Używacie?

niedziela, 12 stycznia 2014

Znowu jestem tipsiarą!!! - ImPress Nails 110 Lil Drumr Grl

Dla tych, którzy znają mnie już jakiś czas, nie będzie tajemnicą, że przez ponad 2 lata nosiłam tzw. tipsy - czyli po prostu miałam paznokcie przedłużane metodą żelową. Na początku robiły mi to inne dziewczyny, a potem kupiłam zestaw i zaczęłam robić je sama, ale po jakimś czasie zmęczyło mnie ślęczenie po parę godzin nad swoim manicurem i wróciłam do naturalek. 

Od jakiegoś czasu jednak najpierw na różnych kanałach na YouTube a potem na blogu Kasi - Cat's Little Corner, zobaczyłam ImPress Nails czyli sztuczne paznokcie, w różnych wersjach kolorystycznych i wzorkowych, które mają już na sobie klej i trzymają się na paznokciach nawet tydzień.


Mój paznokciowy bzik nie pozwolił mi przejść obok nich obojętnie i zaczęłam szperać w sieci i nie tylko w poszukiwaniu zestawu do wypróbowania. Niestety okazało się, ze na rodzimym Allegro totalne pustki, sklepy internetowe też ich nie mają, kiedyś podobno były dostępne w Hebe, ale też szybko się rozeszły. Został mi więc Ebay, gdzie okrutnie za nie przepłaciłam, ale innego wyjścia nie było.



Nie chciałam zamawiać zwykłych jednokolorowych, więc moje oko przykuł wzór Lil Drumr Grl - ostry róż w czarną zeberkę. Niestety nie zwróciłam uwagi, że biorę najkrótszą możliwą wersję, a że swoje paznokcie mam już nieźle wyhodowane to nie był to najlepszy wybór.


Przykleiłam je wczoraj i jak na razie jestem pod dużym wrażeniem - trzymają się mocno i na pewno przykuwają uwagę. Jak dla mnie są jedynie troszkę zbyt łopatkowate (jeśli wiecie, co mam na myśli;) no i przez to, że klej nie jest na całej ich powierzchni to jakiś włos często zaplącze mi się w szczelinach, ale nie jest to aż tak mocno upierdliwe. 

Moim zdaniem nie jest to jednak opcja na co dzień. Na tyle odzwyczaiłam się już od tipsów, że chyba na dłuższą metę by mi przeszkadzały. No i lubię swoje naturalne paznokcie:). Jednak dla dziewczyn, które mają problem z zapuszczaniem swoich myślę, że opcja jest rewelacyjna (szczególnie na większe wyjścia) - raz dwa i piękny manicure gotowy.


Nie mogłam się powtrzymać i zamówiłam już drugi zestaw tym razem w długości MEDIUM - mam nadzieje, ze lepiej będzie wyglądał do mojej długiej płytki paznokcia. Planuje też zrobić o nich film w ramach mojej serii o paznokciowych ciekawostkach:) 
A Wy co o nich myślicie?

środa, 8 stycznia 2014

Wyniki konkursu KOLASTYNA "Dekalog codziennej pielęgnacji"

Zgodnie z obietnicą dzisiaj mam dla Was wyniki konkursu z marką Kolastyna w ramach akcji "Dekalog codziennej pielęgnacji"


Wyłonienie zwycięzców nie było proste, bo padło wiele fantastycznych odpowiedzi, ale ostatecznie zdecydowałam się na poniższe pięć:

Krwawa Jadzka
"Spokojny wieczór,na szczęście już po szkole...Babka z gegry się na mnie chyba uwzięła. Muszę wziąć kąpiel, trochę relaksu się przyda. Potem do cieplutkiej pierzynki hop siup i lulu. Może jakiś balsam?Eeee, nie chce mi się. Zmęczona jestem, z resztą mam dopiero 16 lat, skóra jest napięta jak pęcherz świński na piłce co chłopcy kopią na boisku:] Nagle...świst, prast, plask. Stoi przede mną jakiś babiszon. Na oko 25 lat. Podobna do mnie ale na pewno to nie ja bo ja jestem tutaj! Co do Ch....Mówi do mnie.Ona mówi do mnie! - słuchaj, Młoda. Gdzie masz balsam? - jaki balsam? - No po kąpieli. Masz 16 lat to byś się trochę sobą zajęła. Potem na starość będziesz żałować. - żałować, że nie smarowałąm się balsamem? - odpowiadam. - dziewczyyyynoo, co Ty wiesz o życiu. Szkoła się skończy, w-fu nie będzie, potem dorastanie, alkohol, bajlando, ciąża, poród! Skórę będziesz mieć jak bawół na podgardlu! Bierz mi w tej chwili coś na ujędrnienie bez marudzneia! - ... - myślisz, że jak Twoja waga nie przekracza wagi dorodnego indyka u babci na wsi to cellulit Cię nie dopadnie?! - no chyba nie... - To się mylisz! Cellulit to cichy demotywator! A rozstępy? Bierz pod uwagę też swoją dietę. Co Ty jesz? Chipsy?! Na kolana Posejdona! Weź się w garść bo nie wytrzymam!Szoruj do szafy i bierz jakieś dobre smarowidło i smaruj dupsko!!! -eee...- odpowiadam nieśmiało- A co Ci do tego czym i kiedy smaruje sobie moje cztery litery? - BO TERAZ TO JA MUSZĘ NA NIE CODZIENNIE PATRZEC!" To by była jedyna rada jaką mam dla samej siebie :] Ponoszę konsekwencję młodocianego lenistwa, myśląc, że chudego nic się nie chyta:] Myliłam się. "Oto jak nas, młodych ludzi, rzeczywistość ze snu budzi"

Klaudia Pawełek
"Pamiętaj, że Twoja młodzieńcza cera i niezbrudzone tuszem rzęsy są najpiękniejszym "makijażem"

Anczita
"Z pewnością nastoletniej sobie, kategorycznie zakazałabym robienie Sahary na twarzy. Uważałam, że skoro mam cere mieszaną ze wskazaniem na tłustą muszę wszystko zasuszyć! Teraz za głowę się łapie, byłam ściągnieta jak Cher po operacjach :) Więc moją radą byłoby: Nawilżaj, a nie ususzaj dziewczyno! :)"


CustomLookInk
"Farbuj włosy tylko u fryzjera, to pozwoli Ci uniknąć płaczu nad stanem włosów, poczekaj z tatuażem do 18 urodzin, będziesz mogła je zrobić u profesjonalisty" 


Veronika ♥
"Hmm... Nie wiem czy mogę odpowiedzieć w ten sposób na to pytanie, ponieważ mam dopiero (albo aż:) 15 lat, więc jestem nastolatką ;) Ale jest jedna rzecz, do której wciąż się zmuszam, ale średnio mi ona wychodzi, a mianowicie systematyczność. Myślę, że jest to podstawa całej pielęgnacji i dbania o siebie. Przykładowo żeby stan mojej cery poprawił się musze używać regularnie różnego rodzaju specyfików, a gdy robię to raz na jakiś czas - nie jest za dobrze :< Przecież każda rzecz, aby podziałała, musi być stosowana często, a nie ‘od święta’.Więc moim zdaniem jest to najważniejsza i najbardziej uniwersalna rada, nie tylko dla nastolatki ;) Pozdrawiam! :*"

Gratuluję!!!:) Zwyciężczynie proszę o wysłanie mi najpóźniej do końca tego tygodnia na adres mailowy theoleskaaa.blog@gmail.com wiadomości zawierającej dane do wysyłki. Oczywiście w polu nadawcy musi znaleźć się adres mailowy podany przez Was w formularzu konkursowym:) W razie braku zgłoszenia się po nagrody w wyznaczonym terminie zostanie wyłoniony kolejny zwycięzca.

Poniżej w ramach podsumowania, przeczytajcie sobie najlepsze rady wszystkich blogerek biorących udział w akcji:)


Wszystkim dziękuję za udział w konkursie i zapraszam na udział w kolejnych, które na pewno w tym roku będą sie pojawiać:)

wtorek, 7 stycznia 2014

Fuksją po ustach! - MAC Girl About Town vs MAC Zen Rose

Mocne kolory noszę na ustach od niespełna od roku. Wcześniej wszelkie odważne odcienie wydawały mi się absolutnie zakazane. Ja, moje krzywe zęby i czerwona szminka? Nie ma takiej możliwości!
Tymczasem przypadkiem odkryłam uroki koloru jakim jest fuksja i plum! - wpadłam jak śliwka w kompot. Zaczęło się kupowanie produktów do ust w tym odcieniu, prawie dostałam na ich punkcie bzika i ów bzik trwa do tej pory.



Dzisiaj moje MACowe ulubienice: Girl About Town z regularnej linii o wykończeniu Aplified oraz pochodząca z serii Sheen Supreme pomadka w odcieniu Zen Rose. Pierwszą otrzymałam w ramach akcji Back2Mac (6 pustych opakowań po kosmetykach MAC można wymienić na pomadkę z linii regularnej) a druga to prezent od nieocenionej Red Lipstick Monster.



Różnica między nimi nie jest jakaś bardzo znacząca, ale jednak widoczna. Zen Rose jest bardziej zgaszonym odcieniem, jakby przybrudzonym i do tego jako Sheen Supreme mam dość mocno błyszczące wykończenie. Girl About Town oczywiście do matów nie należy, ale aż tak błyszcząca nie jest i chyba właśnie dzięki temu dłużej się trzyma. Zen Rose dodatkowo od czasu do czasu lubi się przenieść na zęby, podczas gdy jej koleżanka z linii regularnej ani razu nie zrobiła mi takiego psikusa.




W sumie nie potrafię wybrać spośród nich ulubienicy, bo każda ma w sobie coś fajnego i używam ich na zmianę w zależności od nastroju. Wy potrafiłybyście wybrać?:)

PS.Wybaczcie brak porównania na ustach, ale w dalszym ciągu walczę z chorobą i nie nadaję się do takich swatchy

piątek, 3 stycznia 2014

Pozytywne myśli z grudnia:)

Do tego postu zainspirowały mnie mnie dwie fantastyczne blogerki z imionami na literkę A. To już było kilka miesięcy temu, kiedy Alina z designyourlife.pl opowiedziała o takim "projekcie", który każdy (nie tylko bloger) może wprowadzić do swojego życia. Polega on na wypisaniu sobie każdego dnia jednej rzeczy, która nas tego dnia ucieszyła. Dzięki temu skupiamy się na pozytywach, a nie tylko narzekamy. Potem zobaczyłam też posty tego typu na Agu Blog i już wiedziałam, ze ja też chce wprowadzić te pozytywną energię do swojego życia.



1. Niedzielny leń.
2. Yeyy. Kupiłam bilet na koncert BSB na Towarze w lutym.
3. Nie ma to jak poryczeć się podczas czytania książki.
4. Zmiany zmiany i dobre wiadomości
5. Boogiesilver znowu w Wawie!
6. Koncert mojego brata w Proximie
7. Nocny powrót do domu prze puściutkie centrum stolicy
8. No to ruszamy z nagrywaniem filmików na paznokciowy tydzień
9. Astor zaskoczył mnie miłą paczką z kilkoma kosmetykami.
10. Carlo Rossi.
11. Pierwszy koncert metalowy \m/
12. Urodzinowe karaoke u Stylówki
13. Moja pierwsza od kilku lat "mała czarna"
14. Świętowania urodzin Stylówki ciąg dalszy
15. Edycja czterech filmów w jeden wieczór - jak się nie da, skoro się da!
16. Wieczór z pierwszą częścią "sagi o szczęściu"
17. Udane zakupy w H&M - mam swoją torbę!
18. Rozmowa na Skype z przyjacielem po dwóch miesiącach zawsze dobrze robi:)
19. Niespodziewane odwiedziny brata.
20. Połknęłam ostatecznie pierwsza część sagi i znowu się poryczałam.
21. Nowy etap rozpoczęty!
22. Wyrobiłam się z wszystkim przed świętami - cud!
23. Spokojna podróż do Cze-wy, wita mnie słoneczne niebo:)
24. Niebieski puchaty szlafrok od brata.
25. Hip Hop Xmas Party w Rurze
26. Budyń waniliowy z dżemem - mama robi najlepszy
27. Wa-wa welcome to.
28. Sałatka z brukselką i kurczakiem - sama robiłam :P
29. Zakupy przecenowe w Bath&Body Works i wszystko dla innych a nic dla mnie
30. Zakupów ciąg dalszy. Tym razem się nie powstrzymałam - świeca i kominek na olejki moje!
31. Sylwester z ekipą i uniknięcie obrzygania w metrze podczas powrotu;D

A Was co cieszyło w grudniu?

PS. Gdybyście mieli ochotę posłuchać, to tą piosenką się od wczoraj narkotyzuję:)

środa, 1 stycznia 2014

Grudzień 2013 z perspektywy telefonu;)

Hoł hoł hoł! No i mamy pierwszy dzień roku 2014, Rocznego podsumowania tutaj robić raczej nie będę, bo musiałabym nic innego nie robić przez cały styczeń tylko podsumowywać:D Ale jako, że co miesiąc umieszczam notkę zdjęciową, a grudzień to też w końcu miesiąc (najwyraźniej 1 stycznia to czas błyskotliwych wniosków:P), więc - tam tara dam! - zapraszam:)!


Yeeey! Moje dzieciństwo wraca!!! w lutym idę na koncert!

Moj ulubiony sweterek trafił do mnie też w wersji miętowej + kolejne nieziemsko wygodne bikery od BeataPrejsnar

Królewna Pipi

Szamanko w Street'ie

Poznajcie Ziute :) made by Anna Koper

Królewna Pipi po raz drugi:D

Niewyraźne Karolajny w Proximie po koncercie mojego brata:)

Czilling z BoogieSilver i MartynaUK

Warsaw by night

Presonalizowane babeczki i nowosci od LaRoche Posay wygrały internety:D

Mój Rudolf:)

Kilka dobroci od Astor:)

Praca wre! Oleśka tworzy filmiki do świątecznego tygodnia paznokciowego

Prezent od Pantene

Presonalizowane kubki : Karoli i mój:)

Oleśka w kiecce - widok conamniej niecodzienny:D

Przepiekna kartka od Szavki roczuliła mnie na maxa!

Mani na urodzinową impreze Karoliny:D

Party hard z PannaJoannaMakeUp

Tyle o niej myślałam i mam! Jeszcze raz dziekuje Goniaronia

Prezenty od Rimmel:)

Pomału wprowadzam minimalizm - torba ponad 100 lakierów poszło w świat:)

Ziaja i Oriflame też wysłali conieco;)

Nigdy nie zapominają o blogerkach też Panie Eriski:D 
Cudowna książka!!! Polecam

Nowy płaszczyk z Sheinside  - bardzo sie polubiliśmy:))

Sylwestrowy Mani dla was też musiał być:)

Komu w droge temu torby:)

Luz i wygoda w drodze na świeta - tak dobrze dawno nie było:)

ładną mamy wiosne tej zimy:D

Prawie jak bliźniki:P zepsuli krzesła i teraz śpią cwaniaki:D

Świąteczne odświeżanie koloru:)

Ściana w salonie:)

Moje ukochane czarne futro!

Edward:)

Idealny preznet od brata - dokładnie taki jak chciałam!!!

Świąteczne armcandy od Goti

Mój brat - od zawsze mistrz w pakowaniu prezentów:D

Samojebka w łazienkowym lustrze - klasyka:D:P

Brat w pracy - HipHop Xmas Party

Prawie jak tatuaż:D Rura RLZ!

Oleśka 11 lat temu:)

Świąteczne kartki od widzek - jeszcze raz dziekuję dziewczyny!!!:)


Statystyki:
Blog - 3386 (+96)
Twitter - 4007 (+122)
Facebook - 9092 (+478)
Instagram - 5734  (+692)
YT - 37 334 (+2898)
O mnie

© TheOleskaaa Dostosowanie szablonu: one little smile