Cały czas testuję blogerską kolekcję Wibo Nail Obsession dlatego jeszcze kilka kolorów z niej na pewno się tutaj pojawi. Dzisiaj pora na dzieło Siouxie.
Jeśli mnie znacie, wiecie, że nigdy nie pałałam miłością do pomarańczowych lakierów/szminek. Postanowiłam chwycić jednak byka za rogi i mocno się zdziwiłam. Electric Orange to połączenie neonowego odcienia pomarańczu z jego przygaszoną wersją - nie spodziewałam się, ze to możliwe, a jednak:)
Siouxie znana jest ze swojego zamiłowania do metalicznych rzeczy wiec nie dziwota, że napakowała dla lakieru tyle drobinek. W lato do opalonej skóry będą się prezentować wprost fenomenalnie.
Krycie uzyskałam przy dwóch warstwach, ale osoby z wybitnie białymi końcówkami mogą potrzebować trzech. Niestety wszystkie lakiery z tej kolekcji, który do tej pory próbowałam, nie polubiły się z moimi paznokciami i już w zasadzie po 24 godzinach mam odpryski. Nie jest to jednak reguła - u mojej współlokatorki Peaches and Cream trzymał się cały tydzień.
Jaki odcień chcecie zobaczyć jako następny?
Siouxie znana jest ze swojego zamiłowania do metalicznych rzeczy wiec nie dziwota, że napakowała dla lakieru tyle drobinek. W lato do opalonej skóry będą się prezentować wprost fenomenalnie.
Krycie uzyskałam przy dwóch warstwach, ale osoby z wybitnie białymi końcówkami mogą potrzebować trzech. Niestety wszystkie lakiery z tej kolekcji, który do tej pory próbowałam, nie polubiły się z moimi paznokciami i już w zasadzie po 24 godzinach mam odpryski. Nie jest to jednak reguła - u mojej współlokatorki Peaches and Cream trzymał się cały tydzień.
Jaki odcień chcecie zobaczyć jako następny?