Dziwna będzie dzisiejsza notka, bo o dziwnym produkcie.
Osoby śledzące mnie
na YT zapewne wiedza, że z produktów nawilżających do ciała preferuję masła.
Balsamy i mleczka nie należą do ulubionych produktów, ale nie ukrywam, że i z
tej kategorii znajdzie się kilka kosmetyków, które po prostu lubię (np. te z
Bath&Body Works)
To mleczko dostałam od portalu Uroda i zdrowie i
zaintrygowało mnie tym, że podobno miało być marchewkowe. No właśnie… Zacznijmy
jednak od początku.
Butla, w której umieszczony jest kosmetyk, ma olbrzymią
pojemność prawie 500 ml. Zwykle mam problem, żeby zużyć mleczka o połowę
mniejszej pojemności, więc tego chyba nie zużyję nigdy. Niestety przy takiej
ilości kosmetyku przydałoby się aby producent zadbał o lepsza formę opakowania i formy aplikacji,
a tym czasem nie uświadczymy tu ani grama pompki czy nawet jakiegoś wieczka z
małym otworkiem. Zamiast tego mamy olbrzymią dziurę i dużą czarna nakrętkę, obie
maksymalnie niewygodne w użyciu.
Zapach miał być marchewkowy a tymczasem jest niewiadomo
jaki. Naprawdę nie mam pojęcia jak Wam go opisać. Kosmetyk nie śmierdzi, ale
jakoś nie chwyta za serce i zmysły. Konsystencja jest rzadka ale dość tłusta
więc wchłanianie trwa jak na mój gust za długo. Nie wiem, na czym to wszystko polega,
że masła moja skóra wchłania w tempie ekspresowym a dużo lżejsze mleczka
utrzymują się na jej powierzchni całe wieki.
Działanie określiłabym jako przeciętne. Dla mnie najważniejsze w kosmetykach jest solidne nawilżenie bez lepiącej powłoki i piękny utrzymujący się długo zapach. Nawilżenie przy tym kosmetyku może nie jest najgorsze, ale nie uświadczyłam efektu WOW. Zapach jest dziwny i nieokreślony, więc nie zachęca mnie do używania.
Cena to niecałe 25 zł za 500 ml. Możecie je zamówić tutaj: http://sklep.urodaizdrowie.pl/index.php?route=product/product&product_id=476
Pojemność ogromna :) Raczej preferuję bardziej treściwe mazidła do ciała. Ciekawa jestem tego zapachu.
OdpowiedzUsuńjakoś nie lubię kosmetyków o zapachu warzyw ... wole owocowe ;)
OdpowiedzUsuńhttp://musicfashionme.blogspot.com/ + dzięki za obserwacje :D jak to zauważyłam aż podskoczyłam z radości ze moja ulubiona blogerka kosmetyczna mnie obserwuje ;)
Miałam próbkę, dostałam ją bodajże w Hebe. Dziwne to to było i szczerze mówiąc nawet dobrze nie pamiętam czy pachniało fajnie i czy coś robiło. Pewnie nie ;)
OdpowiedzUsuńmi to zawsze brakuje systematyczności w nawilżaniu ciała
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowo - zakleić INCI, bo w sumie kogo ono interesuje ;D ale to co zaklejone nie zostało jest denne, więc wcale się nie dziwię Olgo, że tytuł tego posta jest jaki jest :D
OdpowiedzUsuńAz sie prosi o opakowanie z pompka!
OdpowiedzUsuńFaktycznie taka butelka na pewno nie jest łatwa w obsłudze!
OdpowiedzUsuńZe zdjec wnioskuje,ze produkt jest bardzo lejacy,wiec dla mnie juz sam fakt czegos co splywaloby mi po skorze zanim bym je wmasowala,troche odpychalby od kupna,buziaki
OdpowiedzUsuńhohoh ! ta butla starczy Ci do kolejnej ery :D
OdpowiedzUsuńmatko i córko, co za dziurzysko :O nie postarali się :/
OdpowiedzUsuńprowadzisz świetnego bloga, ja zaczęłam dopiero dlatego mam jeszcze mało na tym blogu więc zapraszam do siebie http://myfashioniscrazy.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńbędzie tam o modzie kosmetykach i nie tylko zapraszam
można mieć lepszy produkt za taką cenę.
OdpowiedzUsuńHm... jakoś mnie nie zachęcił. I fakt, już z samego wyglądu jest trochę dziwny ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu, ale tez wole masła :)
OdpowiedzUsuń