Kiedyś bałam się używać linera i sama nigdy bym go sobie nie kupiła. Pierwszy tego typu kosmetyk dostałam 3 lata temu na Mikołajki w pracy. Nie było to nic specjalnego, ale przynjamniej odwazyłam się po raz pierwszy wykonać sobie makijaż z kreską na górnej powiece.
Moim najnowszym nabytkiem z tej kategorii jest Dipliner z Golden Rose.
Pierwsze, co zdecydowało o wyborze tego włąsnie produktu był jego aplikator. Wiele linerów w płynie ma zwykłę pędzelki. Ten natomiast wyposażony jest w gąbeczkową końcówke twardą jak u pisaka. Całkiem wygodną muszę przyznać – można nim zrobić zarówno cieńszą jak grubszą kreskę.
Niestety pigmentacja mogłaby być troszkę lepsza, bo rpdukt sam w sobie jest dosyć wodnisty i niestety trzeba poprawiać aplikację kilka razy aby uzyskać wymarzony efekt, ale ostatecznie nie prezentuje się jednak źle i lubię go używać, bo na moich oczach nieżle się trzyma.
Możecie go kupić oczywiście na wyspach lub w sklepach firmowych Golden Rose oraz w sklepie online i na Allegro.
ja nie moge tych z gabeczkami, nie umiem tego uzywac :P pedzelek rulez :D
OdpowiedzUsuńAlez Ty masz sliczny makijaz!!! Cuuudo!!!
OdpowiedzUsuńTego samego typu jest eyeliner Basic - z tej marki Shleckerowskiej. Tylko pigmentacja jest lepsza. Kosztuje 7 zł i jestem zadowolona:)
OdpowiedzUsuńMożesz spróbować;)
A ja ciągle wierna jestem temu linerowi z Wibo. Oczywiście mam jeszcze inne, ale to jest mój KWC linerowy!:)
OdpowiedzUsuńa ja radzę sobie tylko z postacią kałamarzową + pędzelek :)
OdpowiedzUsuńja rzadko linerem zwykle kredkami chociaż mam i na większe wyjścia używam, również z Wibo jest bardzo dobry :)
OdpowiedzUsuńSuper wyszła Ci ta kreska :)
OdpowiedzUsuńNIe przepadam za linerami wole te w zelu i pedzelek :d tylko takimi umiem odpowiedniu sie obsluzyc
OdpowiedzUsuńŚliczna ta Twoja kreska :) Ja bardzo lubię linery, ale tylko na specjalne okazje, ponieważ na co dzień wolę tylko tusz na rzęsach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
bardzo ładna kreska :)
OdpowiedzUsuńPiękna kreska! A dzisiaj byłam na stoisku GR i nie zwróciłam uwagi na kolorówkę, bo pochłonęły mnie lakiery ;)
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie już od dawna makijażu bez eyelinera :) Polecam z firmy Bell.
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych i zapraszam do nas!
S.
Bardzo ładnie malujesz kreski i ogólnie masz bardzo ładne oczy :)
OdpowiedzUsuńOj nie lubię takich aplikatorów, zdecydowanie wolę pedzelek. Dawniej nie mogłam życ bez eyelinera teraz to się diametrialnie zmieniło. Zapraszam do mnie www.kosmetykic.blogspot.com
OdpowiedzUsuńjaka piekna kreska, bardzo mi sie podoba!
OdpowiedzUsuńOlga, wszystkiego dobrego w Nowym Roku:)))
OdpowiedzUsuńHej, używałam kiedyś podobnego eyelinera tylko miał pędzelek jako aplikator i bardzo mi się nie podobało właśnie ze względu na pigmentacje. Myślałam, że to kwestia taniego produktu ale później koleżanka powiedziała że zawsze musi poprawiać kreskę parę razy. Dlatego przerzuciłam się zdecydowanie na formę żelową i jest o niebo lepiej ; p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, zapraszam do siebie;* http://makeuplista.blogspot.com/
Średnio napigmentowany jak wiele innych :/ ja sobie kupiłam ostatnio z Virtuala i podobny efekt był.
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię do udziału w konkursie, wystarczy odpowiedzieć na jedno pytanie ;)
http://monalisamakeup.blogspot.com/2012/01/ogaszam-konkurs.html
Do wygrania fajne zestawy kosmetyków.
Pozdrawiam,
Monika ;)
A ja podziwiam piękną kreskę!!!
OdpowiedzUsuńkocham eyeliner i zawsze go używam ;)
OdpowiedzUsuńładne masz oczko ;D