Z tym produktem mam relacje opartą na zauroczeniu i zniechęceniu.
Mam go już od jakiegoś czasu, ale wciąż nie potrafię jednoznacznie go
zakwalifikować. Mimo to na recenzję nadszedł czas.
Pomadkę Joko z serii Wet Lips chciałam polubić. Jakoś zawsze
produkty do ust ze słowem „wet” w nazwie nastrajały mnie pozytywnie. I tu było
podobnie.
Opakowanie: czarne, plastikowe, standardowe jak tej grupy
kosmetyków Joko. To co mnie zawsze w pomadkach i błyszczykach Joko wnerwiało (a z
czego chyba już dzięki Bogu rezygnują) to naklejka z kodem i numerem odcienia umieszona
na złączeniu skuwki z reszta opakowania. Niby fajna, bo gwarantuje nam, ze
kosmetyku wcześniej nikt nie macał, ale z drugiej strony pierwsze otwarcie
powoduje jej przerwanie, a to natomiast nieestetyczny wygląd.
Konsystencja jest świetna – pomadka ładnie się rozprowadza i
nie ma mowy o ważeniu się na ustach. Dodatkowo delikatnie acz przyjemnie i
słodko pachnie.
Co jest więc powodem mojego niezadowolenia? Oczywiście
kolor. Po pierwsze nigdy nie gustowałam w pomarańczach, a po drugie pomadka
napakowana jest drobinami w ilości dość sporej, a te lubią urządzać sobie
wycieczki po brodzie i innych około-ustnych miejscach. Z tego, co mi się wydaje
w gamie pomadek Wet Lips nie ma koloru iście kremowego bez drobinek, ale gdybym
miała się decydować to skusiłabym się na J49, który widziałam u Orlicy.
W ramach podsumowania powiem tyle: to nie jest zła pomadka.
Ba! Jest całkiem niezła, gdyby tylko kolor miała inny…
Cena: 20-25 zł
Mam tę pomadkę, ale w innym odcieniu i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńA pomarancz to nie moj kolor i srednio mi sie podoba...
Też bym się nie odważyła na taki kolor. Za to ten co Orlica pokazała śliczny :D
OdpowiedzUsuńa mi się Twój kolor bardziej podoba ;)
OdpowiedzUsuńmi kolor się podoba - ale każdy lubi co innego - i opakowanie ładne
OdpowiedzUsuńja ostatnio napaliłam się na wściekły róż i jak narazie bezowocnie takowej poszukuję ;) ale Twoja moim zdaniem też ma bardzo ładny kolor ;D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na konkurs :)
http://musicfashionme.blogspot.com/2012/11/konkurs.html
kolor mi się nie podoba, kojarzy mi się z bazarowymi pomadkami.
OdpowiedzUsuńteż mam taką "wet", tylko z Maybelline i też jest naszpicowana drobinkami, ale mi akurat one tak nie przeszkadzają ;)
OdpowiedzUsuńFakt, kolor niezbyt, nie pasuje Ci taki ;/ Mało komu zresztą. Ja mam J58 i jest cudowna pod każdym prawie względem, ale nie pachnie ładnie :P niech to :P
OdpowiedzUsuńKolor taki sobie :( może inne barwy wyglądają bardziej zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że sa drobinki, bo kolor jest świetny!
OdpowiedzUsuńJak na mój gust, kolor zupełnie nie ten. I do tego te drobinki :/
OdpowiedzUsuńOgólnie nie lubię takich kolorów pomadek, wolę nude. :)
OdpowiedzUsuńhttp://kazdy-ma-jakiegos-bzika.blogspot.com/
Ale u Ciebie ostatnio pomarańczowo ;)) No ten kolor do łatwych na pewno nie należy...
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie jest tu o modzie i kosmetykach myfashioniscrazy.blogspot.com
OdpowiedzUsuńKolor niezbyt ciekawy
OdpowiedzUsuńkolor super ale szkoda że ma drobinki ja lubię matowe usta :)
OdpowiedzUsuńA mi kolor bardzo się podoba :)
OdpowiedzUsuńTez próbowałam tej pomadki i niestety takie drobinki to nie moja bajka, jakoś bardzo mnie zniechęciły do tego produktu.
OdpowiedzUsuńhmm a mi kolor odpowiada, podoba mi się ;)
OdpowiedzUsuńTo samo pomyślałam...-kolor zdecydowanie nie dla mnie. Do tego drobinki...nie przepadam.
OdpowiedzUsuńPróbowałam ich u mojej Babci, jakoś taki efekt to chyba nie moje klimaty ;)
OdpowiedzUsuńej no, nie jest źle :)
OdpowiedzUsuńmi się bardzo podoba ten kolor, świetnie nada się na wakacje :)
OdpowiedzUsuńhttp://megansath.blogspot.com/
a mnie się bardzo podoba :)
OdpowiedzUsuńTen kolor też raczej nie dla mnie:(
OdpowiedzUsuńświetna szminka i do tego idealnie pasuje do lakieru z ostatniego posta ! :)
OdpowiedzUsuńGdyby nie te drobinki...
OdpowiedzUsuńciekawy kolor, ale te drobinki...
OdpowiedzUsuńKolor fajny, ale mógłby być bardziej żywy :)
OdpowiedzUsuń