środa, 29 sierpnia 2012

Nieidealny ulubieniec


O diplinerze z Joko miałam napisać już dawno temu. Znalazł się on z moim filmiku z lipcowymi ulubieńcami.



Teraz troszkę zdetronizowała go kredka Pearl Glide z Maca, ale to nie zmienia faktu, że chwilowo jest moim linerowym faworytem.


liner
liner2

Tak jak mówiłam w filmiku produkt jest podobny w swojej formie to linera z Golden Rose, który recenzowałam jakiś czas temu tutaj. To z pozoru zwykły liner w kałamarzu, kryje w sobie jednak dość sztywny, pisakowy aplikator. Od swojego kuzyna z Golden Rose jest jednak lepszy – dlaczego? Przede wszystkim ma lepszą pigmentację i nie trzeba nim po kilka razy mazać w tym samym miejscu aby nie było prześwitów. Wysycha bardzo szybko i nie odbija się na górnej powiece.


liner3

Niestety nie jest jednak ideałem. Pierwszy zarzut to obiecywana przez producenta wodoodporność. Nie stwierdziłam jej istnienia nawet w stopniu znikomym. Zwykle przetarcie palcem po zaschniętej już kresce powoduje jej rozmazywanie. O dziwo jednak w standardowych warunkach (nie mówię tu o pływaniu, strumieniach łez, huraganie czy innych klęskach żywiołowych)powieki trzyma się naprawdę nieźle.


liner4
liner5
liner6

Druga rzecz to głupota, ale nie byłabym sobą, gdybym o tym nie napisała. Zauważyłam te wkurzająca tendencję również w linerze GR a mianowicie kłaczki, włoski i inne. Często kiedy wyciągam aplikator z opakowania i oczyszczam nadmiar, okazuje się, ze z czubka pręży się dumnie jakiś kłaczek czy inna niteczka. Co więcej, upierdliwiec ma parcie na szkło i nie daje się usunąć poprzez zwykłe pocieranie o buteleczkę, więc niestety często kończy tym, ze próbuje złapać go w paznokcie. To oczywiście zwykle skutkuje w najlepszym przypadku umazanymi palcami. I powiedzcie mi skąd się tam te kłaczki biorą?

Ktokolwiek widział. Ktokolwiek wie.
Posted By: TheOleskaaa

Nieidealny ulubieniec

Share:

Post a Comment

Facebook
Blogger

22 komentarze:

  1. szkoda, że przy tarciu oczu się rozmazuje.. Ja niestety bardzo często tre oczka więc z pewnością wyglądałabym jak panda ; o

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna, głęboka czerń :)

    Hmmmm... nigdy nie miałam problemów z kłaczkami;) więc za bardzo nie pomogę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kłaczki biorą się z kosmosu- są wszędzie a nikt nie wie skąd :D
    MAGIA :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie lubię jego aplikatora, nie maluje mi się nim tak wygodnie, jak klasycznym pędzelkiem. Czerń natomiast jest godna pochwały :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam Twoje oczy <3 Zawsze kojarzą mi się z Bambi :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Oleś, pewnie kiedyś coś miałaś na powiece i się przeniosło. z wacika czy innego takiego. :) stęskniłam się za ślipiami ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. piękna kresunia na pięknym oczku :)
    ja takich linerów obsługiwać nie umiem :) żelki są dla mnie wygodniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kobieto, jak Ty taka precyzyjna kreske namalowalas? Czysta sztuka! Calosc pieknie wyglada :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękna kreska. Zaciekawił mnie ten liner :)

    OdpowiedzUsuń
  10. bardzo ładna kreseczka, jednak mam słaby dostęp do Joko...

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja bytowanie kłaczków w kosmetykach zawsze, ale to zawsze przypisuję moim kotom, które wiją się dosłownie wszędzie :D

    OdpowiedzUsuń
  12. kurde, żebym ja mogła opanować te eyelinery :) używam żelowych i są all right, ale skuszę się może na ten z Joko :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ale ładna kreska, mi to się zawsze ręka trzęsie...:D

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak ja bym chciała rysować tak idealnie równe kreski po obu stronach! Zawsze na jednym rysuje ładnie a drugie ble.. szkoda pisać..:-(

    OdpowiedzUsuń
  15. bardzo ładna czerń, aczkolwiek ja jestem wierna eyelinerowi z Essence w słoiczku :)

    p.s. bardzo ładna kreska :)

    OdpowiedzUsuń
  16. interesujący jest ten eyeliner :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Kreska Ci wyszła świetnie ;) ja nie lubię takich niby pędzelków wolę takie zwykłe tradycyjne ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wow! Świetny makijaż i idealna kreska :)

    OdpowiedzUsuń

O mnie

© TheOleskaaa Dostosowanie szablonu: one little smile