Zdaje sobie sprawę, że nie jestem posiadaczką długich i ładnych rzęs. Moje są zaprzeczeniem wszystkich cech jakie ładne rzęsy mieć powinny - krótkie, proste i w zasadzie niewidoczne. Często jednak kiedy próbowałam (żeby nie powiedzieć zawsze) sprawić aby wyglądały znośnie i cyrklowałam szczoteczką od maskary i te i z powrotem, brudziłam sobie zarówno górną jak i dolną powiekę, niszcząc tym samym zrobiony wcześniej makijaż.
Jakiś czas temu Senaliah pokazała na swoim kanał filmik z małym gadżetem pomocnym przy malowaniu rzęs w roli głównej. Jak zobaczyłam, że razem z wysyłką to "coś" kosztuje na ebay dokładnie 10 zł to w ogóle się nie zastanawiałam i do razu kliknęłam "buy now" (podobno można to dostać też na allegro, ale tam, przyznam szczerze, osobiście nigdy tego gadżetu nie widziałam).
Przesyłka z Azji dotarła do mnie wczoraj po trwającym niewiele ponad tygodniu oczekiwaniu. Jakimś cudem wcelowali nawet w kolor, bo trafiła mi się niebieska sztuka;)
Dzisiaj rano używałam tego czegoś pierwszy raz. Miałam zrobioną zbyt gruba kreskę eyelinerem, żeby ocenić, czy faktycznie pomogło mi to nie upaprać sobie linii tuż nad rzęsami, ale będę tego małego cudaka testować i na pewno dam Wam znać. Na razie... sama nie wiem.
Ciekawy gadżet. Czekam na relacje z testów :)
OdpowiedzUsuńwygląda trochę jak narzędzie tortur heheh :D
OdpowiedzUsuńoj tam oj tam:P
UsuńFajny gadżet :) Mogę od Ciebie zgapić i też sobie kupić? ;)
OdpowiedzUsuńco to za pytanie - jasne, że tak!:D
Usuńbardzo fajny... czekam na więcej informacji czy rzeczywiście pomaga ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam to kiedyś na ebayu za dolara z darmowa wysyłką i zawsze ciekawa byłam czy działa :D
OdpowiedzUsuńciekawe jak sprawuje się na dłuższą mete :)
OdpowiedzUsuń:D super, daj znać jak się sprawuję, bo kilka razy myślałam czy nie kupić :P
OdpowiedzUsuńczego to ludzie nie wymysla hhehehe :) daj znac czy cos daje po dluzszym testowaniu :)
OdpowiedzUsuńtakiego cudaka to jeszcze nie widzialam :>
OdpowiedzUsuńdalej nie obczajam o co chodzi;} ... w sensie, to taka podkładka niby, zeby nie brudzic??
OdpowiedzUsuńCzyli, zeby sobie powiek nie brudzić tak???
OdpowiedzUsuńJa bym się bała, że przykładając do powieki i tak wszystko rozmażę ;)
wynalazek niezły, mają łeb na karku :))) ale jak dla mnie zbyteczny :) mam nadzieję, że Ci pomoże :) śmiechowo wygląda :)
OdpowiedzUsuńTeż chciałam wypróbować:)
OdpowiedzUsuńwidziałam kiedyś taki przyrząd wykonany własnoręcznie z łyżki plastikowej _ hmmm był nawet filmik jak to wykonać. Jeśli znajdę to sie podzielę :) ach i łyżeczka spełniała doskonale swoje zadanie wiec myślę, ze ten przyrząd też będzie ok.
OdpowiedzUsuńciekawy gadzet! ale chyba nie jest mi potrzebny, jak juz sie ubrudze to szybko patyczkiem posprzatam ;-)
OdpowiedzUsuńWidziałam na allegro ;p 4 zł nawet link w filiku i nazwę podałam
OdpowiedzUsuńpierwszy raz coś takiego widze :D
OdpowiedzUsuńCiekawe, ja ostatnio jakoś często sobie babram górną powiekę tuszem, chyba po prostu duże szczoteczki od tuszu są nie dla mnie :P Kto wie, może kiedyś kupię sobie takie cudo ;)
OdpowiedzUsuńciekawe "coś" :D czekam na opinię :))
OdpowiedzUsuńWygląda to przerażająco powiem szczerze ;p
OdpowiedzUsuń"fajscynujące Jędrula" :))))
OdpowiedzUsuńhihihhi wlasnie zrobilam post o tym samym :)
OdpowiedzUsuńpierwsze widzę takie coś na oczy :) najpierw myślałam, że to jakaś magiczna zalotka :P
OdpowiedzUsuńa tu przepis jak zrobić takie cudo samodzielnie http://wizazonline.pl/mascara-shield/
OdpowiedzUsuńP.S. swietna rzecz to cos, ja mialam zawsze problem z brudzeniem sobie gornej powieki bo czesto uzywam tuszy kolorwych gdzie trzeba ze 3 warstwy. Bardzo polecam ten wynalazek.
OdpowiedzUsuńale dziwadełko :D sama często sobie papram powieki tuszem, ale chyba wolę po prostu później zmyć wszystko patyczkiem niż bawić się w takie gadżety :)
OdpowiedzUsuńFajne to:)
OdpowiedzUsuńna allegro za 8 zł z przesyłką :) identyczne ;) wpiszcie po prostu kokietka ;)
OdpowiedzUsuńMi się wydaje że to niepotrzebny gadżet. Być może się mylę:)
OdpowiedzUsuńAle fikuśna zabawka :) Mam nadzieję, że będzie się dobrze sprawował!
OdpowiedzUsuńJa tam niestety nie mam zaufania do przesyłek z Chin, Japonii, Azji itp miejsc ;)
OdpowiedzUsuńŚmieszne :) ale ja jestem taki mały sceptyk, czekam na recenzję na YT :)
OdpowiedzUsuńciekawy przyrząd śmieszne to , że zawsze przyjaciele z Azji pierwsi coś wymyśla i to tak banalnie prostego ;)
OdpowiedzUsuń10 zł? Ja zapłaciłam za to 3,50 zł, prosto z Chin. Oleśka, zdecydowanie przepłaciłaś.
OdpowiedzUsuńCo do samego gadżetu to czasem używam, zwłaszcza gdy maluje rzęsy wielką szczotą z Essence, bo tym to zawsze się upaćkam. Fajny bajer, ale czy jakoś szczególnie potrzebny to nie wiem :)
ja wycięłam lekki łuk w starej karcie z dekodera, ale to moze byc wszystko inne, twarda tekturka czy coś i też przykładam do oka i nic się mi nie brudzi :)ale to fajnie wyglada przynajmniej :)
OdpowiedzUsuńja myślę że nawet to cudo z azji nie pokona natury niestety, chociaz kto wie :) w przypadku moich rzes niestety NIC nie dziala :( są długie i proste - więc kompletnie niewidoczne
OdpowiedzUsuńniezły gadżet, ale ja się bez zalotki obywam i bez tego dam radę ;)
OdpowiedzUsuńMam coś dość podobnego - Lash Aplifier z Sephory. To jeden z moich ulubionych gadżetów kosmetycznych :)
OdpowiedzUsuńsuper gadżet, dzisiaj zamawiam i będę testować na moich rzęsach :)
OdpowiedzUsuńTo czekamy na recenzję :)
OdpowiedzUsuńP.S fajny blog, trafiłam w końcu, widziałam Twoje fimiki na YT ;)
Obserwuję :)
No zamówiłam i przy pierwszym użyciu połowa tuszu wylądowała w oku, na soczewce, oko zrobiło się całe czerwone, a powiekę i tak miałam upaćkaną. Chyba trzeba się z tym gadżetem dłużej oswajać.
OdpowiedzUsuńo matko! co to? jak zobaczyłam te zdjęcia, to myślałam, że to gadżet ginekologa :D
OdpowiedzUsuń