Wszelkiego rodzaju oleje robią ostatnio furrore w kosmetyce.
Olejkami zmywa się makijaż, nawilża twarz i odżywia włosy. Mnie akurat trafiła
się buteleczka „czystego” oleju jojoba od Jadwigi.
Specifik ten zapakowany jest w solidną buteleczkę z matowego
szkła o pojemności 30 ml, która dodatkowo ma wygodną w stosowaniu pompeczkę. Sama
buteleczka przychodzi do nas w bezpiecznie zafoliowanym kartoniku, co mnie
automatycznie bardzo dobrze się kojarzy.
Olej ma typowy dla tego rodzaju kosmetyków żółtawy kolor. Co
mnie w nim zaskoczyło to ewidentnie zapach – przypomina mi on mocno spalonego
orzecha i o ile nie mogę powiedzieć, że jest dla mnie przykry o tyle na pewno
mnie nie zachwyca.
Stosowałam ten olej na dwa sposoby. Najpierw, zgodnie z tym
co wyczytałam w otchłaniach internetowej przestrzeni, próbowałam używać go jako
kremu na noc. Posiadam cerę z ogromnymi tendencjami do przesuszania się, więc
sądziłam, że będzie go wręcz chłonęła jak gąbka. Niestety myliłam się. Proces
wchłaniania się oleju w moją skórę ciągnął się niemiłosiernie, a ja po raz pierwszy
zaczęłam doświadczać przetłuszczającej się cery (a już myślałam, że w moim
przypadku to niemożliwe:P)Czym prędzej zrezygnowałam więc z nawilzania buzi w
ten sposób i postanowiłam znaleźć mu inne zastosowanie. Zmywanie makijażu od
razu odpadało, więc zdecydowałam się użyć go na włosy. Ok. 2 razy zastosowałam
go do olejowania i spisywał się w tej roli naprawdę dobrze. Nieźle się zmywał a
włosy były po nim miękkie i błyszczące, W dalszym ciągu jednak przeszkadzał mi
jego zapach – nikt nie lubi, kiedy włosy dają mu spalenizną. Ostatecznie
zdecydowałam się na wykonanie małej mieszanki dodając olejek jojoba Jadwigi do
olejków które posiadałam już wcześniej. Zmieszałam wszystko w pustej buteleczce
po serum i voila! Otrzymałam idealną olejkową mieszankę do włosów.
Podsumowując sam olejek nie jest dla mnie hitem. Świetnie
jednak spisuje się jednak do mieszania go z innymi składnikami. Jeśli jesteście
zainteresowane tym od Jadwigi to polecam zajrzeć tutaj.
wizualnie wygląda ciekawie, ale mam uraz do Jadzi :)
OdpowiedzUsuńhmm, mój olej jojoba (zrób sobie krem) jest przezroczysty i bezzapachowy. dobrze też się sprawdza na twarzy (mam suchą skórę).
OdpowiedzUsuńtakże jak widać olej olejowi nierówny ;)
ja używam go do włosów wraz z olejkiem z makadami, ale spróbuje do twarzy mam cere suchą może u mnie sprawdzi sie inaczej
OdpowiedzUsuńA dla mnie jest super i bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńJa teraz poluję na olejek jaśminowy głównie ze wzgledu na zapach ;) Dodatkowo używam rozmarynowego, rycynowego, arganowego i olejku do ciała altery (ale stosuję go na włosy) :)
OdpowiedzUsuńZiom :) Lepszy arganowy i monoi <3
OdpowiedzUsuńJa z kolei mam skórę mieszaną i u mnie sprawdził się wyśmienicie
OdpowiedzUsuńA ja go miałam, zrecenzowałam na YT i zapach mnie osobiście nie przeszkadzał :) Byłam z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńa w skladzie faktycznie jest tylko olej jojoba?
OdpowiedzUsuńale buteleczkę i dozownik ma fajny :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie próbowałam olejowania czegokolwiek, oprócz potraktowania końcówek włosów olejkiem nuxe z glossyboxa. Ale po tych wszystkich pozytywnych i negatywnych opiniach, mam ochotę przetestować wszystkie oleje na wszystkie sposoby i mieć o nich własną opinię, a nóż odkryję jakieś cudo!
OdpowiedzUsuńPolecam wymieszanie go z kwasem hialuronowym i wtedy nałożenie na twarz, dużo lepiej się wchłania. Ja przy mojej mieszanej buzi nawet go lubię jako "krem" na noc
OdpowiedzUsuńJa olej jojoba bardzo lubię :) Szczególnie na skórę głowy, ale rozumiem, że zapach może przeszkadzać...
OdpowiedzUsuńpompeczka, buteleczka, kartonik :D
OdpowiedzUsuńU mnie ostatnio króluje makadamia :)
OdpowiedzUsuńmiała go testować, ale widzę, że nie mam czego żałować ;)
OdpowiedzUsuń