Jules to mój pierwszy lakier Zoya i jak na razie ostatni. Tak jak już Wam wspomniałam w moim filmiku o lakierach zrobił straszna krzywdę, ale pomińmy to. Sam kolor to cudo. Pomieszanie cielaka, metalicznego błysku i glassfleckowych drobinek. Niestety aplikacja byłą koszmarem, ale lakier nawet z Essie good to go sechł cała wieczność. A taki jest ładny…
Jules is my first nail polish from Zoya and last so far. As I have mentioned it in one of my videos about nail polishes this one hurt me so bad:( But nevermind. The shade itself is amazing. It is like a combination of nude, metallic gloss and glassflecked glitter. Unfortunatelly the application was horrible and even with Essie good to go the drying process was extremely slow. But it is sooooo pretty…
Świetnie że ma tak dużo drobinek :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :) Obserwujemy?
Ale piekny kolor!!
OdpowiedzUsuńodważna jesteś :) ja bym zrezygnowała z aplikacji po tym co zrobił ten lakier wcześniej ale czego się nie robi dla pięknego efektu :)
OdpowiedzUsuń@karcia to jest zdjecie zrobione juz dawno temu jak wlasnie pierwszy raz nim pomalowalam paznokcie;) narazie jeszcze nie odwazylam sie na ponowna aplikacje:P
OdpowiedzUsuńSuch a great golden!!
OdpowiedzUsuńPiękny:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kolor!
OdpowiedzUsuńcudowny kolor! :)
OdpowiedzUsuńkolorek piekny!
OdpowiedzUsuńWygląda zjawiskowo!
OdpowiedzUsuńświetny kolor, ale szkoda, że nie jest przyjazny dla naszych pazurków
OdpowiedzUsuńŚliczny:)
OdpowiedzUsuńMi się tak średnio podoba, za dużo drobinek. ;P
OdpowiedzUsuńpodobny trochę do essence irreplaceable :) tylko tamten ma drobniejsze drobinki.
OdpowiedzUsuńKolor jesr przecudny!
OdpowiedzUsuńPrześwietne wygląda z tymi drominkami! :)
OdpowiedzUsuńja to bym sobie nigdy nie zdołała tak równo pomalować paznokci!:D
OdpowiedzUsuń