poniedziałek, 31 grudnia 2012

Historia polowania na pewną paletkę...

Jako ostatnią notkę w tym roku planowałam miks telefonowych zdjęć z ubiegłego miesiąca, ale życie znów spłatało mi figla i oczywistym było, że notka, która właśnie czytacie, nie może czekać!

Nie wiem tak naprawdę, w którym momencie ta historia ma swój początek... Wiem, że od wczoraj nabrała niezłego tempa i dzisiaj ma swój finał.

sephh

Cofnijmy się jednak o kilka dni... Gdzieś w dalekich otchłaniach Facebooka mignął mi post Maxineczki na temat przeceny -30% na kosmetyki do makijażu w Sephorze i palety Urban Decay Naked 2. O ile info o zniżkach dotarło do mnie już wcześniej, ale nie wzbudziło ekscytacji, o tyle na wieść o dostępności w Polce Nagiej piękności w wersji nr 2, już narobiła mi zamieszania w głowie. 

Następną zachęta do odwiedzenia czarno-białego przybytku pojawiła się wraz ze zdjęciem na Instagramie u 82Inez przedstawiającym lakier, który kusił mnie już od jakiegoś czasu. Byłam jednak dzielna. Do wczoraj.

MsDoncelita, która część z Was na pewno zna z YouTube, napisała do mnie z prośbą o pomoc w zakupieniu tej paletki, bo nie mogła jej dorwać we Wrocławiu. Stwierdziłam  że zbadam temat. Potem był live na moim kanale podczas którego mówiłam, że boję się iż sama wyjdę z tą paletką. Byłam kuszona...

Dziś w ciągu dnia MsDoncelita napisała, że jednak udało się jej dorwać paletkę i bardzo dziękuje za pomoc, ale dla mnie było już za późno! Nakręciłam się! Od rana obdzwaniałam Sephory w Warszawie w poszukiwaniu Naked 2. Nie było to łatwe..W końcu Eureka! W Arkadii mają całą półkę. Szybka piłka - jadę!

Telefon kontrolny do Saurii - ona tez już była w poszukiwawczym amoku. Godzinę później dosłownie wpadłyśmy na siebie przy wejściu do Sephory. Marta miała swój egzemplarz odłożony przy kasie, więc ja poszłam pobuszować miedzy półkami. Sporo czasu zajęło mi dopchanie się do jakiejkolwiek z Pań - tłumy jakby co najmniej za darmo dawali. Potrzebowałam pomocy w znalezieniu paletek, bo skoro są, to czemu ich nie widzę? Odpowiedź była prosta! Jako, że UD nie ma jeszcze osobnego standu, upchnieto je gdzieś na dolnej półce. W życiu bym ich sama nie zalazła, ale oto były. Całe mnóstwo paletek, które aż krzyczały: "Weź mnie do domu". Capnęłam dwie (drugą dla lusterko-em), po drodze zahaczyłam jeszcze o stand z lakierami i fruuu do kolejki.

Po wszystkich przecenach za paletkę zapłaciłam 132,30 zł zamiast 189, a za lakier 6,30 zamiast 9 zł
Poniżej moje cuda:

seph
ud2
ud4
ud3
ud5
seph2
seph3

Pomimo iż przez te zakupy najprawdopodobniej będę jadła suchy chleb i piła wodę przez najbliższy czas, to nie żałuję, bo przecież takie okazje nie zdarzają się często, a mnie dieta się przyda, duuuh! A ja jestem taka haaappy:) Moja ukochana Naked ma teraz swoją siostrę i aż żal mi jej dotykać...Motyla noga!

Szkoda tylko, że dzisiaj był ostatni dzień promocji;(

niedziela, 30 grudnia 2012

Mój pierwszy raz uwieczniony na tle świątecznej Warszawy...

Wszystkie miasta stroją się na święta mniej lub bardziej.Nie miałam okazji uwiecznić tego jak wygląda w tym okresie moja rodzinna Częstochowa, ale dzisiaj naszła mnie chęć na spacer po wystrojonej aż po zęby Warszawie.

Londyn ma swoje London Eye, a Warszawa Warsaw Eye:)

bubbletea18

Z cetrum trasa mojej wycieczki doprowadziłą mnie na Chmielną, gdzie mieści się małe, urocze miejsce zwane Bubbleology. Pewnie wieszość z Was chociaż troszkę kojarzy, w czym to miejsce sie specjalizuje - Bubbletea! Napój, który stał się ostatnimi czasy dość mody i nie byłabym sobą gdybym go nie spróbowała:)

bubbletea17
bubbletea16
bubbletea15
bubbletea14
bubbletea13

Miejsce naprawdę jest charakterystyczne. Na wystawie możemy podziwiać instalację godną najlepszych chemików/fizyków. Nawet w środku przy kasie znajdziemy charaterystyczną kulę i bardzo specyficznie napisane "menu"

bubbletea12

Ja zagrałąm bezpiecznie. Jakoś nigdy nie byłam przekonana do tzw "bawarki", więc i mlecznych miesznaek bałam sie spróbowac. Wybrałam truskawkę na zimno, ale bez lodu z kuleczkami boba w dóch smakach: pomarańcza i truskawka. Polecam wybierać własnie te kuleczki, bo galaretki nie chcą się wciągać przez słomkę;)

Koleny był Nowy Świat. Już tu zaczynało się robić tłoczno, ale wciąz miałam nadzieję, że na starówce nie będzie aż tak źle.

bubbletea11
bubbletea

Niestety im bliżej Starego Miasta tym więcej ludzi sie kreciło. Zwalam to na stosunkowo wysoką o tej porze temperaturę (na plusie) i brak opadów.

bubbletea10
bubbletea9

A na Starówce oczywiście tłumy... 

bubbletea8
bubbletea6
bubbletea4
bubbletea3

Dlatego po kilku zdjęciach miałąm dość...
Ale oczywiście nie obyło by się bez paru, które ja zawsze określam "takimi tam z zaskoczenia...";)

bubbletea2
bubbletea5
bubbletea7

Ufff...;)

sobota, 29 grudnia 2012

A miało byc tak pięknie... - Joko Double Therapy J109




Kiedy zobaczyłam tę pomadkę, to aż zapiszczałam z zachwytu. Tak bardzo chciałam, żeby mi się spodobała. Zapowiadała się tak obiecująco… a jak wyszło?



Co obiecuje producent?

"Pomadka DoubleTherapy łączy w sobie działanie dobroczynnych składników: masła shea oraz kompleksu witamin A, E i F.
Zawiera formułę powergrow®, która delikatnie powiększa usta oraz filtry przeciwsłoneczne."

joko
joko2
joko4 

Opakowanie jest standardowe dla Joko. Jedyna różnica jest taka, że  w wypadku tej pomadki ma ono przekrój trójkąta, a nie kwadratu jak to jest chociażby w Joko Wet Lips, o której pisałam tutaj. To, co się zdecydowanie się poprawiło to lokalizacja naklejki z oznaczeniem odcienia i kodem kreskowym. Tym razem nie przerywamy jej już w połowie w nieestetyczny sposób, bo w całości jest ona umieszczona na dolnej części. Brawo dla Joko za branie pod uwagę opinii blogerek.

joko3
sw-horz

Kolor to marzenie! Połączenie różu i beżu napakowane mnóstwem złotych drobin. Nie jest to jednak tandetny brokat, o nie! Drobiny dają cudowną poświatę, która zmienia te pomadkę z „nudnego nudziaka”  w super-szminencje;)

us-vertus2-vert

Niestety schody zaczynają się przy konsystencji – jest tak tępa jak stara brzytwa Dziadka Mroza! Nie nadaje się do nakładania od prawej do lewej, bo waży się i pokreślą suche skórki. Jako tako wygląda tylko po tzw. aplikacji wklepywanej.
Jednym słowem: a miało być tak pieknie!  Jest jednak nadzieja – gdyby połączyc konsystencje pomad Wet Lips z Kolorem J109 pomadek Double Therapy mamy szminkę idealną;)

Cena: ok. 20 zł

czwartek, 27 grudnia 2012

Blogerski zlot w Częstochowie okiem Oleśki;)

Święta, święta i po świętach...
Jak co roku spędziłam ten czas w moim rodzinnym mieście czyli Częstochowie i dzięki temu miałam okazje brać udział w małym zlocie blogerek. Kierownikiem zamieszania była Angel, która znalazła nam przefantastyczną miejscówkę w Cafe Belg. Nigdy ta nie byłam, ale chętnie umówiłabym się tam na jakieś randez-vous

P1430711
Obczajam kolczyki made by Kaprysek. Obok mnie Siulka przypina sobie wizytówkę
P1430719
Dla odmiany obczajam kartę;) Następne są Siulka i Kaprysek
zlot2
Kornelia i Stri-linga
zlot6
Obczajanie karty zakończyło się zamówieniem grzanego piwa. Dwa razy;)

Dziewczyny przyniosły kanapki, kolczyki, ziołową nalewkę - ja przytargałam kawałek ciasta od naszej sąsiadki. Zorganizowałyśmy sobie drobną wymianę prezentów: zostałyśmy połączone w pary, cel - gift składający się  z naszego kosmetycznego hitu plus coś słodkiego do kwoty 30 zł.  

zlot3
Angel i Hexxana oglądają asiowy prezent - dzieło Siulki
zlot8
Kaprysek i Anika też sprawdzają swoje gifty.
zlot4
A tutaj już przepieknie zapakowany prezent dla mnie od Angel, aż zal było sprawdzać co jest w środku
zlot5
a tu zawartość pakunku;) zawsze chciałam to duo z Flormaruuuu! Była tez czekolada, ale zniknęła...
zlot9
Oczywiście od razu musiałąm się wymazać:D

Na tym miał być koniec niespodzianek, ale niestety... chyba przestanę chodzić na te spotkania, bo już mi się to wszystko nie mieści:P Angel nagle zaczęła wychodzić z szafy objuczona paczkami

P1430733
Angel wyszła z szafy!
P1430738
Ewidnetnie z Siulką mamy radochę;)
zlot7
Zawartość tajemniczych paczek. Brakuje tylko piernika, który już siedział w piekarniku.

W spotkaniu brały udział:
Dziewczynki jeszcze raz dziękuję Wam za te przemiłe chwile i mam nadzieję, że to nie ostatni raz!

piątek, 21 grudnia 2012

Koci TAG - kilka słów o moim Edwardzie

Dzisiaj będzie trochę inaczej, zeby odetchnąć od tych kosmetykowych szaleństw:)
Zwykle nie przepadam za tagami, ale ten jest inny. Ten dotyczy jednego z moich największych bzików, więc nie mogłam go pominąć i chcę się z Wami podzielić kilkoma informacjami o Moim Edziu:)Tagowała mnie Ania czyli Beautystarlet:)




1. Kiedy pupil zamieszkał w twoim domu?
To było ponad 3 lata temu 31 października. Akurat przyjechałam z Warszawy na kilka dni, kiedy rodzice go przywieźli.  Dzień później nagrałam swój pierwszy "gadany" filmik na YT - pod koniec nawet pokazuje tego małego urwisa.Czy muszę mówić dalej?;)


Takim był słodkim kociakiem:)

Zawsze lubił wspólne drzemki:)

2. Skąd wziął sie pomysł na takie , a nie inne imię?
Ja zawsze imiona dla naszych pupili wybierałam czerpiąc inspiracje z otoczenia. Kota mojej byłej współlokatorki ochrzciłam Benkiem, bo tak nazywał się żwirek do kuwety, który mu kupiła. Imie pasowało do niego ja ulał i tak już zostało.
Nasz Edziu dostał oczywiście umie po Edwadzie Cullenie. Paradoksalnie, pomimo, ze jestem Team Jacob, imię Kuba jakoś mi do niego nie pasowało.
Po czasie okazało się, że imię dobrałam idealnie, bo Edek jest kotem specjalnym - podobnie jak książkowy Edward był wampirem wegetarianinem, nasz Edziu co prawda je mięso, ale często woli serek zamiast kiełbaski, a i waflem ryżowym nie pogardzi.
No i nie wspomnę o jego uroczym krzywym zgryzie:)


Jestę Wampirę !


3. Jak to sie stało, że zamieszkał z Toba?
Edek mieszka co prawda z moimi rodzicami, ale to nieistotne:P
Kotka mieszkająca u naszej dalszej rodziny urodziła kilka ślicznych kociąt. jej opiekunowie nie wiedzieli, co z nimi zrobić. Mam namówiła tatę, abyśmy zaopiekowali się jednym. Nasz dotychczas domownik, Ginger przybłęda, który przypałętał się do naszego domu akurat jak się do niego wprowadziliśmy, odszedł (najprawdopodobniej czuł zbliżającą się śmierć i uciekł - koty tak robią, jeśli mieszkają na wsi), dlatego ostatecznie tata się zgodził, pod warunkiem, że będzie to samiec. Tego dnia ja i ja przyjechałam z Warszawy na kilka dni. Oczywiście z miejsca zakochałam się w tym maluch u zostałam jego mamą chrzestną, o czym świadczy poprzedni punkt.


W zime jestem bardziej puszysty.


4. Jakiej jest rasy?
Edek to oczywiście najukochańszy w świecie dachowiec. Czarny jak węgiel:)



W lato muszę nosić obroże, bo kleszcze strasznie lubią mnie gryźć:)
5. Jaka jest jego najlepsza zaleta?
Zdecydowanie to, ze jest nasza rodzinna przytulanką. Zawsze kiedy potrzebuje trochę z nim posiedzieć, on nigdy nie protestuje. daje się głaskać. Grzecznie siedzi/leży/śpi/mruczy. No i jest niesamowicie inteligentny. Wie, co mu wolno, a raczej kto mu na co pozwala. No i ma respekt to dowódcy stada czyli do mojego taty:)
U Pana zawsze najlepiej:)

 



6. Jaka jest jego największa wada?
Jest strasznym zazdrośnikiem. Kiedy w naszym domu pojawił nowy osobnik - Kot mojego brata i nota bene genetycznie siostrzeniec Edka - bardzo długo chodził obrażony i nie pozwolił się dotykać. Ma Charakterek:)


Potem była już tylko kocia miłość


7. Gdyby mógł przemówić w święta, jak myślisz, co by powiedział?
"Co tu tak ładnie pachnie? sernik?":)

8. Co robi w tym momencie?
Siedzi na fotelu obok;)


Mrrrrr ;)
O mnie

© TheOleskaaa Dostosowanie szablonu: one little smile