piątek, 31 sierpnia 2012

Garść newsów


Po całym tygodniu jakoś nie mam siły na elokwencje, więc wybaczcie jeśli temat notki jest trywialny, ale czasem trzeba. Będzie krótki i na temat – nowości.

ZAKUPY BLOGOWE:  W zakładce „Sprzedam” na blogu http://lakierporazenty.blogspot.com/ wyczaiłam lakier, który już od dawna za mnie chodził czyli Color Club Nomadic Nude. Nie chciała brać jednej rzeczy więc do kompletu capnęłam też jego ciemno czerwonego brata  w odcieniu Red-ical Gypsy. Andżelika ze swojej strony dorzuciła mi jeszcze dwa lakiery Joko Virtual w fajnych delikatnych kolorach, które będę mogła nosić do pracy. Z tej serii jeszcze nic nie miałam więc chętnie przetestuję i napiszę Wam o swoich wrażeniach.

new

WSPÓŁPRACA: W zeszłym tygodniu odezwała się do mnie Pani Eliwra z Oriflame - prowadzi ona stronę http://www.oripolska.pl/, na której możecie zamawiać kosmetyki Ori bez marży (czyli 30% taniej). Jak wiecie zawsze dość sceptycznie podchodziłam do tych kosmetyków. Od jakiegoś czasu jednak próbuje się przekonać do ich asortymentu i będę miała teraz ku temu świetną okazję. Produkty zostały idealnie dobrane pode mnie: lakier do paznokci, krem do rąk i błyszczyk – czego chcieć więcej? Recenzje już wkrótce.

new2

PREZENT: Tym razem niespodziankę sprawiła Mi RedLipstick. Jak wiecie jestem fanatyczna testerką Avonowych perfum, wód toaletowych i zapachów, więc dostałam jeden ze stosunkowo nowych zapachów czyli Eternal Magic Enchanted. Zapach jest lekko słodki, kwiatowo-owocowy i idealny na kończąca się letnią porę. Bardzo mi się podoba, szkoda tylko, że trwałością nie grzeszy, ale wody toaletowe w Avon przeważnie tak mają.

new3
Zdjęcie robione późnym wieczorem, więc dlatego takie ciemne;)

Uff… no to zaczynamy weekend.

czwartek, 30 sierpnia 2012

Miesiąc z TheOleskaaa w zdjęciach - sierpień

Postanowiłam stworzyć dzisiaj taki troszkę inny post. Jeśli notki tego typu się Wam spodobają to, kto wie - może będę je robić co miesiąc;) A tymczasem zapraszam Was na zdjęciowy przegląd sierpnia z TheOleskaa, opatrzony oczywiście moimi komentarzami:)

2012-08-01 17.38.07
1 sierpnia to dzień urodzin mojego Narzeczonego, więc uczcilismy go w restauracji Jeff's
2012-08-01 18.01.21
Ten zestaw czułam jeszcze następnego dnia!

2012-08-07 19.24.53
Bylismy też na trzeciej części Madagaskaru, ale było za mało Pingwinów:P

2012-08-18 10.22.25
To jest maksymalna długość do jakiej noszę paznokcie - raz na 2-3 tygodnie skracam.
2012-08-18 19.03.15
Pewnej niedzieli poszliśmy na dłuuuugi spacer, ale but tak mnie obtarł, że trzeba było wracać busme, bo nie byłam w stanie isć, ehh...
Uwielbiam uwieczniać to, co jem:)
2012-08-13 20.11.47
Borówki
2012-08-12 14.00.37
Malinki
2012-08-06 18.25.00
Sałatka z pomidorów

2012-08-15 14.36.14
Budyń waniliowy z dżemem.
2012-08-13 10.21.08
Moje ukochane Sushi:) Najbardziej ulubione czyli maki z pieczonym łososiem:)
Jak widać mam też obsesję fotografowania swoich stóp:P
2012-08-29 17.01.34
Melisski
2012-08-07 17.13.53
Balerinki kupione w Centrum Chińskim w Płocku (R.I.P.)
2012-08-13 16.32.11
Koturny i..
2012-08-15 15.12.06
(Te)nisówki z Deichmana:)

2012-08-04 21.30.48
Niezaleznie od pory w Łomiankach zawsze jest korek...

2012-08-03 17.56.40
Nasza nowa współlokatorka - Katja
2012-08-29 21.32.35
Jaki film oglądaliśmy?
2012-08-21 17.23.59
Dzień jak co dzień czyli Oleśka wraca z pracy....
2012-08-27 12.51.36
Ha! Jedna z umów, które przechodziły przez moje ręce podpisał sam Michał Zebrowski!:D Jaram się, bo jako nastolatkę strasznie mnie kręcił jego głos i to jak prawie nie otwiera ust, kiedy mówi:D
2012-08-30 13.03.26
Dzisiaj przyszedł! I pomyśleć, że gdyby nie to, że psiapsióła zachęciła mnie do przeczytania "50 Shades of Grey" to pewnie nigdy bym go nie kupiła:)

A Wam jak minał sierpień?

środa, 29 sierpnia 2012

Nieidealny ulubieniec


O diplinerze z Joko miałam napisać już dawno temu. Znalazł się on z moim filmiku z lipcowymi ulubieńcami.



Teraz troszkę zdetronizowała go kredka Pearl Glide z Maca, ale to nie zmienia faktu, że chwilowo jest moim linerowym faworytem.


liner
liner2

Tak jak mówiłam w filmiku produkt jest podobny w swojej formie to linera z Golden Rose, który recenzowałam jakiś czas temu tutaj. To z pozoru zwykły liner w kałamarzu, kryje w sobie jednak dość sztywny, pisakowy aplikator. Od swojego kuzyna z Golden Rose jest jednak lepszy – dlaczego? Przede wszystkim ma lepszą pigmentację i nie trzeba nim po kilka razy mazać w tym samym miejscu aby nie było prześwitów. Wysycha bardzo szybko i nie odbija się na górnej powiece.


liner3

Niestety nie jest jednak ideałem. Pierwszy zarzut to obiecywana przez producenta wodoodporność. Nie stwierdziłam jej istnienia nawet w stopniu znikomym. Zwykle przetarcie palcem po zaschniętej już kresce powoduje jej rozmazywanie. O dziwo jednak w standardowych warunkach (nie mówię tu o pływaniu, strumieniach łez, huraganie czy innych klęskach żywiołowych)powieki trzyma się naprawdę nieźle.


liner4
liner5
liner6

Druga rzecz to głupota, ale nie byłabym sobą, gdybym o tym nie napisała. Zauważyłam te wkurzająca tendencję również w linerze GR a mianowicie kłaczki, włoski i inne. Często kiedy wyciągam aplikator z opakowania i oczyszczam nadmiar, okazuje się, ze z czubka pręży się dumnie jakiś kłaczek czy inna niteczka. Co więcej, upierdliwiec ma parcie na szkło i nie daje się usunąć poprzez zwykłe pocieranie o buteleczkę, więc niestety często kończy tym, ze próbuje złapać go w paznokcie. To oczywiście zwykle skutkuje w najlepszym przypadku umazanymi palcami. I powiedzcie mi skąd się tam te kłaczki biorą?

Ktokolwiek widział. Ktokolwiek wie.

wtorek, 28 sierpnia 2012

Kobieta w masce cz.2


Dzisiaj kolejny odcinek Kobiety w masce – dużo bardziej przerażający od poprzedniego, więc żeby nie było, że nie ostrzegałam;) Od jakiegoś czasu maseczkuję się regularnie i dlatego co jakiś czas będę Was wrzucała małe co nieco o kolejnych produktach, które przy tej okazji testuję .

maska2

Na tapecie tym razem Maska kolagenowa Beauty Face. Z tego typu maskami miałam już do czynienia wcześniej, ale szczerze mówiąc nawet nie pamiętam co to byłą za firma.
Opakowanie zawiera jedną sztukę maski położona na plastikowej foremce z wyżłobieniami. Zanurzona jest w płynie, więc najlepiej otwierać ją nad wanna lub umywalka, bo możemy się oblać. Mnie trafiła się wersja regenerująca z żółtymi algami
Maseczkę należy najpierw podgrzać w gorącej, ale nie wrzącej wodzie i nałożyć na twarz. Pierwsze co mnie uderzyło, bo otwarciu opakowania to dość mocny zapach róży. Nałożyłam ja na twarz, była dość ciepła od wody, w której ją zanurzyłam, ale nie parzyła mnie w skórę i stosunkowo szybko ostygła.

maska3
maska7
maska6

Niestety jak to bywa w przypadku tego typu masek, otwory nijak mają się do rozmieszczenia poszczególnych części mojej twarzy. Dodatkowo kiepsko trzyma się skóry i w zasadzie najlepiej leżeć z nią na twarzy plackiem i się nie ruszać. Ja chciałam zrobić sobie SPA czytając książkę, ale maska cały czas zsuwała mi się z twarzy. Z uporem maniaka naciągałam ją z powrotem, a ona ponieważ jest delikatna, zwyczajnie się porwała. Zawiodło mnie to, bo myślałam, że jeszcze kiedyś jej użyję.

maska5
maska4

Fakt faktem skóra po zdjęciu maski była miękka i nawilżona, ale biorąc pod uwagę cenę (nawet promocyjną 14,99 – TUTAJ) uważam to za zbyt dużo jak na jednorazowy zabieg.

Na koniec najlepsze , czyli ja w masce – tym razem nie potrafiłam sobie zrobić jakiegoś normalnego zdjęcia, więc oficjalnie możecie mną dzieci straszyć;)

maska

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Weekendowe szaleństwo paznokciowe


Pod wczorajszym filmikiem dostałam kilka komentarzy na temat moich paznokci. Udało mi się je uwiecznić, zanim zostały zmyte w związku z końcem weekendu.


neon2

Do stworzenia mojego mani użyłam jako bazy lakieru z ostatniego Shinyboxa czyli Rimmela w odcieniu Lemon Drop. Zdaję sobie sprawę, że pastele nie są najprostsze w nakładaniu, ale ten lakier to jest jakiś dramat! Ok. Może i wystarczyły mu dwie warstwy to pełnego krycia, ale ciągnął się jak glut, smużył a na końcu wylądowałam z bąblami w ilości nie do opisania (czego niestety na zdjęciach nie zobaczycie). Jednym słowem, dla mnie bubel w dosłownym tego słowa znaczeniu.


neon3
neon

Dla podrasowania manicure’u postanowiłąm dołożyć neonowe końcówki. Zrobiłam je lakierami do wzorków z It’s So Easy (ta sama firma produkuje China Glaze – możecie zobaczyć je tutaj)- mam je w kilku kolorach i bardzo lubię, bo maja świetne pędzelki a przy tym są dobrze napigmentowane. Ot i cała tajemnica mojego weekendowego wariactwa paznokciowego.

sobota, 25 sierpnia 2012

Ulubione akcesoria ręczne cz.3


Od jakiegoś czasu mam fazę na łączenie zegarków z bransoletkami – dzisiaj mój kolejny komplet czyli juz trzecia odsłona naręcznych akcesoriów.

edi

Od dłuższego czasu popularne są masywne zegarki na bransoletach w typowo męskim stylu. Oczywiście prym w tek kwestii wiedzie Michael Kors, ale zanim ja będę sławna i bogata to… długo nie, a potem wcale:) Tutaj z pomocą przyszedł mi EdiBazzar. Złote cykadełko z cyrkoniami dookoła tarczy wydał się odpowiednim wyborem. Na żywo kolor zegarka jest dużo bardziej żółty, dla mnie nawet trochę za bardzo, ale mam nadzieję, że z czasem się wytrze i będzie bardziej vintige:P  bransoleta pomimo, że z założenia nie powinna przylegać ściśle do nadgarstka  i tak oryginalnie była dla mnie za luźna, ale sama sobie bez problemu poradziłam z jej zmniejszeniem. Najważniejsze jednak  jest to, że noszę go od kilku dni i jeszcze mnie (tfu tfu tfu na psa urok na kocie oczy!) nie uczulił! Oby tak zostało. Na stronie sklepu dostępny jest tutaj.

edi2

Do zegarka z EdiBazzaru dobrałam sobie jeszcze bransoletkę w stylu shamballa. Miałam zrobić sobie taką samodzielnie, ale nigdzie nie znalazłam koralików, które by mi do tego pasowały. Ta jest idealna – koraliki są trzy więc nie jest ich przesadnie dużo.  Można tez wybrać spośród trzech dostępnych tutaj kolorów. Tradycyjnie bransoletka miała jak dla mnie trochę za długie te sznureczki do ściągania więc zawiązałam supełki w innych miejscach i obcięłam zbędną ilość sznurka.

edi3

Nie wszyscy lubią połączenie złota ze srebrem, ale mnie ta kombinacja bardzo przypadła do gustu. No i przypadkiem odkryłam, że EdiBazzar ma tez swoje aukcje na Allegro, więc jeśli wolicie kupować przez portal aukcyjny to zapraszam tutaj.

piątek, 24 sierpnia 2012

Pastelowa soczysta brzoskwinka


Znowu paznokciowo bo mam kilka zestawów zdjęć w zapasie, że już nie wspomnę ot lakierach, które Czekaja na zesłoczowanie a potem pozowanie do fotek.

wibo4


Dzisiaj soczysta pastelowa brzoskwinka czyli letnia propozycja Wibo z serii Extreme Nails, która dostałam od Sabbathy (:*) Rzadko noszę pomarańcze i żółcie. Neony na moich paznokciach jakoś kłują mnie oczy i zazdroszczę dziewczynom, które potrafią i lubią je nosić. Ja pozwałam sobie na te kolory tylko w wersji pastelowej. Ten spodobał mi się bardzo.

wibo
wibo2
wibo3

Lakiery z tej serii zaskakują dobrą jakością biorąc pod uwagę  cenę, która musimy za nie zapłacić. Jedyne na co trzeba uważac to, czy nie trafił się nam wadliwy pędzelek. Mój jest jak należy – standardowy i wygodny:)  Warstwy tradycyjnie dwie, pokryte dodatkowo top coatem. Aż nabrałam ochoty na brzoskwinkę.

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Dwie nowości na nowy tydzień


Zacznijmy od pierwszej nowości – nagłówek. Weszłam dzisiaj na bloga Panny-Kokosowej, która chwaliła się nowym ubrankiem na swoim blogu. Dała linka do autorki, więc i ja postanowiłam spróbować szczęścia. Catastrophew tempie niemal błyskawicznym stworzyła dla mnie 4 wersje nagłówka – jedna lepsza od drugiej – wiec co jakiś czas, będę je sobie zmieniać. Jeszcze raz – tym razem publicznie- dziękuje Catastrophe za odmłodzenie mojego „blogasqa”, Swoja droga koniecznie zajrzyjcie  do niej, blog pomimo, ze młody stażem wg mnie jest bardzo interesujący i bardzo profesjonalnie prowadzony.



bourjois

Druga nowość to lakier. Tzn.nowość-nie nowość, bo mam go prawie od miesiąca (był jednym kosmetyków, które przytargałam do domu po Łorsoł Jutub Miting), ale użyłam go w tym tygodniu po raz pierwszy no i przede wszystkim to mój pierwszy lakier z Bourjois.
Pierwszy szok przeżyłam kiedy odkręciłam buteleczkę i zobaczyłam pędzelek – jest duży, gruby i ścięty - na skos. Pomyślałam, że nie ma szans abym przy malowaniu nie umazała sobie całych skórek. Myliłam się. O dziwo ten olbrzym świetnie się prowadzi i nie sprawia problemów.

bourjois5
bourjois4

Kolor to ciemny przykurzony granat z drobinkami. Zdecydowane są w nim zielone tony. Kryje przy umiejętnie nałożonej jednej warstwie, ale ja tradycyjnie dałam dwie plus top coat. Nosze go już kilka dni i faktycznie nie odpryskuje, ale przy ilości czasu jaki spędzam na stukaniu w klawiaturę niestety końcówki mam poździerane:(

bourjois2
bourjois3

A tak poza tym to nienawidzę poniedziałków!:P
O mnie

© TheOleskaaa Dostosowanie szablonu: one little smile